Niemowlęta, a noworodki już w szczególności, nie potrafią manipulować płaczem. Jeśli owa akcja się zaczyna, to oznacza, że jakiś powód to dziecko do płaczu ma.
Jakie to mogą być powody? Już wymieniam.
- Jestem głodne / przejedzone. Tak, przejedzenie też może być powodem do płaczu. Nie jest to zbyt przyjemne uczucie, każdy z nas na pewno go kiedyś doświadczył, więc wiecie.
- Zmień mi pieluchę. To chyba jasne :) Zawartość pieluchy może dziecku przeszkadzać - jest to po prostu niekomfortowe.
- Boli mnie! Nie musi to być kolka czy wyrzynający się ząbek - może to być nawet odparzenie na pupie, które również boli lub nieprzyjemnie swędzi.
- Niewygodnie mi. Być może bobaska uwiera kaftanik, który ma skłonność do podwijania się pod śpiochami? Lub body zmarszczyły się na pleckach i także gniotą? Albo po prostu jest mu już niewygodnie. Ilu z nas byłoby w stanie leżeć w jednej pozycji 24/7 bez możliwości zmiany pozycji? Prędzej czy później szlag by nas trafił i krew jasna zalała. Dziecko, które nie umie się samo przekręcić, potrzebuje naszej pomocy
- Przytul mnie... Może się jednak zdarzyć też tak, że nasze dziecko najzwyczajniej w świecie potrzebuje bliskości, chce poczuć obok siebie kogoś bliskiego - każdy z nas tak ma, małe dzieci w szczególności.
Nie przesadzajmy też w drugą stronę - nie trzeba rzucać wszystkiego i lecieć do dziecka z językiem na brodzie jak tylko jęknie. Nie lekceważmy jednak płaczu.
Płacz to jedyna forma komunikacji, z której noworodki i niemowlęta mogą i potrafią skorzystać.
Nie ma rodziców idealnych, takich, którzy nigdy nie popełniają błędów. Ważne jest jednak zaufanie dziecka. Lepiej, żebyśmy do nigdy nie utracili. Życzę tego sobie i Wam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz ;)