środa, 29 stycznia 2014

Torba do szpitala - co w końcu zabrać?

Kobieta w ciąży, przeważnie po przekroczeniu 30. tygodnia ciąży, zaczyna myśleć o spakowaniu torby do szpitala.
Na internecie mnóstwo jest różnych poradników, co w tej torbie powinno się znaleźć.

Z moich obcerwacji wynika, że wiele rzeczy jest tam niepotrzebnych, gdyż tak naprawdę lista rzeczy niezbędnych w torbie do szpitala powinna być ostro spersonalizowana - wszystko tak na prawdę zależy od szpitala, w którym rodzimy i od naszych preferencji :)

Ostatnio rodziłam nie tak dawno, bo 15 miesięcy temu, więc jeszcze doskonale pamiętam, co mi się przydało, a co było zupełnie niepotrzebne.




Przede wszystkim do szpitala należy zabrać rzeczy dla siebie i dla dzidziusia oraz dokumenty, przy czym należy pamiętać o kolejności układania w torbie: na samym spodzie przygotować rzeczy dla dzidzi, na górze te dla nas - bo po co nam kaftanik po przyjściu na porodówkę? Najpierw przydadzą się nam dokumenty i koszula nocna ;)

O dokumentach trzeba pamiętać koniecznie!
  • dowód osobity
  • karta ciąży
  • ostatnie wyniki: morfologia, mocz, USG
  • ubezpieczenie (choć teraz już w większości niepotrzebne)
  • oryginał grupy krwii i odczynik Rh
  • przy ujemnym Rh - badanie na obecność przeciwciał Rh
Nie wszystkie z nich muszą się przydać, ale lepiej je mieć przy sobie i żeby się nie przydały, niż głowić się, że gdzieś w domu są i narażać np. męża na nerwowe szukanie papierków w domu ;)

I na tym lista rzeczy, które na pewno trzeba zabrać, się kończy :)

Najlepiej jest zadzwonić do szpitala, w którym będziemy rodzić i po prostu zapytać, co należy zabrać ze sobą.
Ja ze standartowej listy ściągniętej z internetu, nie wzięłam nawet połowy.

W moim szpitalu potrzebowałam
DLA SIEBIE:
  • koszuli nocnej
  • szlafroka
  • wkładów poporodowych
  • majtek poporodowych
  • przyborów toaletowych i kosmetyków (przy czym kosmetków higienicznych - perfum radziłabym nie zabierać - chociażby po to, żeby nie drażnić dziecka)
  • ręcznik
  • wkładki laktacyjne
  • papier toaletowy i ręczniki papierowe
Sama wzięłam jeszcze:
  • laktator - przydał mi się do popędzenia laktacji i potem przy nawale
  • gumka do włosów.
Dla dziecka nie potrzebowałam w zasadzie nic, jednynie:
  • pampersów
  • mokrych chusteczek
  • ręcznik kąpielowy
i to wszystko. Szpital ubranka miał swoje. Dla własnej wygody wzięłam jeszcze:
  • pieluszkę tetrową
  • niedrapki (poprosiłam męża, żeby przyniósł, bo synek miał długie pazurki)
  • maść Bepanthen - położne troszkę ode mnie pożyczały dla innych maleństw ;)
Przygotowując torbę do szpitala, przygotowałam jednocześnie siatkę, w której przygotowałam ubranka na wyjście ze szpitala dla mnie i dziecka - stała sobie w domu razem z fotelikiem samochodowym i w dzień wypisu mąż ją tylko przywiózł.

Mam nadzieję, że ten post komuś się przyda i oszczędzi dźwigania do szpitala niepotrzebnych rzeczy :)

Wszystkim przyszłym mamom życzę szczęśliwego rozwiązania!  :)

2 komentarze:

  1. jakaś gazetka by się przydała, jak maleństwo będzie sobie spało no i ładowarka do telefonu. Pierwszego dnia spałam, ale potem już siły wróciły i się nudziłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, a mi gazetka nie była potrzebna ;)
      tak jak mówiłam, wszystko zależy od indywidualnej osoby :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz ;)