Dziś mam dla Was post z serii "pyszne i słodkie" :)
Kilka dni temu robiłam trufle. Z racji tego, że wprowadzam moją rodzinę w nowy sposób odżywiania - zdrowy i przyjemny - to te trufle nie mogły być standardowo czekoladowe i sztucznie słodkie.
Trufle są moją wielką miłością i musiałam zamienić je na trufle zdrowe.
Zaznaczam, że nie straciły na smaku :)
Do moich trufli nie dodałam ani jednego ziarenka cukru, a pomimo tego są słodkie.
To zasługa składników.
Do przyrządzenia tych trufli potrzebujemy czterech (lub pięciu - do wyboru) składników.
- daktyle suszone (200g)
- śliwki suszone (200g)
- orzechy /laskowe bądź włoskie/ ( ok. 80g)
- gorzkie kakao (ok. 4 łyżek)
- ewentualnie: 1 łyżka oleju kokosowego
Suszone owoce drobniutko kroimy, a następnie siekamy. Potem do blendera (nie muszą być utarte na gładką masę - lekko wyczuwalne kawałki owoców dodają smaku).
Orzechy miażdżymy i siekamy drobno.
Łączymy orzechy z owocami. Jeśli ktoś zdecyduje się na dodanie oleju kokosowego, to rozpuszcza go i dodaje do masy.
Masę po wymieszaniu można schłodzić w lodówce (będzie łatwiej ulepić kulki), ale nie ma takiego przymusu - tym razem ja nie chłodziłam.
Zabieramy się zatem do "kulkowania" :)
Do miseczki wsypujemy kakao. Z masy owocowo-orzechowej lepimy kulki wielkości orzecha (coś pomiędzy laskowym a włoskim :D )
Można pomóc sobie małą łyżeczką, będzie wygodniej.
Robimy kulkę, obtaczamy w gorzkim kakao i odkładamy na tacę.
Po zużyciu całej masy trufle wkładamy do lodówki i chłodzimy.
Jeśli ktoś nie może się doczekać, może spróbować od razu :)
Z podanych składników wyszło mi tyle trufli (wielkość orzecha włoskiego) :
Trufle rewelacja (tak nieskromnie powiem). Są na prawdę słodkie, a przy tym zdrowe. Nie są niestety niskokaloryczne, ale znowu nie popadajmy w paranoję ;)
Kuba też kilka razy skubnął trufli :)
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap następnego wpisu! Polub "Świat młodej mamy" na Facebook'u :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz ;)