Dłuższą chwilę mnie tu nie było. Problemy techniczne w dalszym ciągu. Teraz chwilowo problem rozwiązany, więc przychodzę do Was z konkretem :)
Poducha do karmienia, rogal, fasolka, półksiężyc widnieją na wielu listach wyprawkowych dla noworodków. Odpowiem dziś na pytanie, z punktu widzenia matki dwójki dzieci, czy są potrzebne.
Kubę i Emila karmiłam piersią przez 6 miesięcy. Sporo mamy za sobą przystawiania, szukania najwygodniejszej pozycji do karmienia dla mamy i maluszka.
Po narodzinach Kuby przymierzałam się do zakupu takiej poduchy, ale po dłuższych przemyśleniach stwierdziłam, że wydatek zbędny i ostatecznie nie kupiłam. A wybawiłaby mnie wtedy taka podusia, oj i to jak bardzo...
Do dziś pamiętam ten ból kręgosłupa podczas karmienia. No, ale zaciskałam zęby i dalej poduszka była na liście zakupów, ale jakoś w trakcie o niej zapominałam :)
W końcu karmić skończyłam to i poduszka była już niepotrzebna. Z Emilem historia zatoczyła koło i wszystko się powtórzyło. Karmienie zakończone, poduszka niepotrzebna.
Naszła jednak chwila i ostatecznie ta poduszka (a raczej poduszki, bo aż trzy!) pojawiły się w naszym domku. Pierwsza myśl: duże chłopaki, chyba im się to nie przyda. Zmieniłam zdanie w ciągu pięciu minut :)
Z resztą, zobaczcie sami:
Te poduszki mają dwa rodzaje wypełnienia: granulat styropianowy i silikon - do wyboru. Silikon jest ciut cięższy od granulatu, ale poduszka jest bardziej miękka.
U nas poduszka z silikonem to ta zielona z osiołkami, dwie pozostałe mają wypełnienie styropianowe.
Bardzo wygodne jest to, że pokrowce są zapinane na zamki błyskawiczne, można je prać w pralce w 40 stopniach. Poza tym granulatu można dosypywać, pokrowiec wkładu także ma zamek błyskawiczny :)
Poduszki, które dostaliśmy to:
Duże poduszki "trójkątne" - tak je nazwijmy - są na prawdę duże. Mierzone wzdłuż zewnętrznej krawędzi mają długość 190 cm :)
Są wygodne, nawet mój mąż lubi je czasem podkraść chłopakom ;)
Te z wypełnieniem styropianowym można dowolnie formować. Na początku pierwsze wrażenie podczas ich używania - twarde. Po chwili dopasowują się do kształtu użytkownika :p
Pokrowce byłam zmuszona uprać - jak to przy dzieciach. I powiem Wam szczerze, że nic złego się z nimi nie stało. Nie rozleciały się, ani nie zbiegły się. Uprasowałam, nałożyłam i wyglądały jak świeżutkie :)
Cena naszych modeli dodatkowo zachęca, przeglądałam ceny innych marek i szczerze przyznam, że mały wydatek to nie jest. Poduszki, które mamy my nie przekraczają 60 zł, także nie jest źle :)
Polecam Wam do zapoznania się z asortymentem i innymi wzorami (a jest w czym wybierać).
Poduszki, które znalazły się u nas możecie kupić bezpośrednio w sklepie producenta: Natalia sp. z o.o.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap następnego wpisu! Polub "Świat młodej mamy" na Facebook'u :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMaluszki bardzo lubię przytulać się do takich poduszek i często można spotkać je w domach gdzie są dzieci. Ogólnie ja bardzo lubię poduchy w poszewkach http://www.mobilebeauty.pl/poszewki-na-poduszki-poduszki-dekoracyjne-pledy-tekstylia-ktore-odmienia-twoje-wnetrza/ gdyż wtedy całość składa się na bardzo fajny efekt.
OdpowiedzUsuńTaka poduszka przydaje się dla maluszka, sama z takich korzystałam, gdy mój synek się urodził. Jednak dla mnie najważniejsze w czasie szykowania wyprawki dla synka był wybór materaca. Postawiłam na https://senpo.pl/producer/hilding/ i po czasie stwierdzam, że to był najlepszy możliwy wybór.
OdpowiedzUsuńPrzy odnawianiu starych mebli zdałem sobie sprawę, jak ważna jest umiejętność i doświadczenie dobrego tapicera. Znalezienie fachowca, który potrafi przywrócić blask starym przedmiotom, jest kluczowe. Dla tych, którzy szukają profesjonalisty w Warszawie, polecam https://tapicer.warszawa.pl/. Ich prace są nie tylko piękne, ale również wykonane z dużą starannością i dbałością o szczegóły.
OdpowiedzUsuń